Majorki nad Kanionem

Całą drogę z Phoenix nad Wielki Kanion Rzeki Kolorado przebyliśmy w cztery godziny.Muszę się przyznać, że narobiłem mnóstwo zdjęć Kanionu. Poniżej prezentuję dziewięć z nich, a pozostałe jedenaście możecie znaleźć (już bez komentarzy) klikając tutaj. Kanion to również miejsce bujnej (jak na Arizonę) wegetacji roślinnej. Trochę zdjęć tejże wegetacji w serii "Kwiat Kaktusa" możecie oglądnąć w Kąciku Niny. Dla mało obeznanych z Internetem i WWW przypominam, iż kliknąwszy na mały obrazek można uzyskać załadowanie większego obrazka.
Wielki Kanion Rzeki Kolorado nie znajduje się, jakby ktoś mógł przypuszczać, w stanie Colorado. Wielki Kanion znajduje się w Arizonie, na północy tego stanu, przy granicy ze stanem Utah. Przeciętnie Kanion mierzy 10 mil (16 km) szerokości, ale gdyby ktoś chciał przejechać z południowej części na północną w to samo miejsce, musiałby pokonać 215 mil (340 km)! Piechur mógłby pokonać Kanion przebywając zaledwie 21 mil (34 km), ale za to pokonując różnicę wysokości rzędu jednej mili (1600 m). A oto jedna z pierwszych naszych wypraw nad południowy brzeg (South Rim) Kanionu.
Kanion w swej okazałości.
Musiałem się przytrzymać, bo jak się popatrzyłem w dół, to byłbym spadł.
W tle, nad moim lewym ramieniem możecie zauważyć rzekę Kolorado.
A oto wodospady na rzece Kolorado (Grand Canyon Colorado Rapids) na maksymalnym zbliżeniu, na jakie stać było nasz aparat.
Kolorado przebijało się przez te skały 290 milionów lat. Klimat i środowisko zmieniały się tu od płytkiego, tropikalnego morza poprzez dżunglę zamieszkałą przez dinozaury aż do "wysokiej pustyni" (high desert environment) dzisiaj.
W tym miejscu, na początku naszego stulecia (wiem, wiem, ten tekst nie jest "Y2K compliant" - dla niewtajemniczonych - Y2K - year 2000 - rok dwutysięczny) stał hotelik, z którego obecnie nic nie pozostało.
A oto widok na szczyt ewidentnie wulkanicznego pochodzenia.
Ze wschodniej strony Kanionu rozpościera się "malowana pustynia" (Painted Desert).
 
Zapraszam do oglądnięcia pozostałych zdjęć z Kanionu, jak również do oglądnięcia serii zdjęć "Kwiat Kaktusa". Ponieważ słońce zaczęło już zachodzić postanowiliśmy wracać do Flagstaff, gdzie za pomocą Internetu mieliśmy zarezerwowany hotel na tę noc. Następny dzień zapowiadał się bardzo ciekawie - mieliśmy zwiedzić "malowaną pustynię", park narodowy Petrified Forest oraz park narodowy Saguaro. Rozpoczęliśmy od "malowanej pustyni".