Majorki na malowanej pustyni

Poprzednią noc spędziliśmy we Flagstaff. Spaliśmy, jak zabici, jako że byliśmy mocno zmęczeni zwiedzaniem Wielkiego Kanionu Rzeki Kolorado. Po posileniu się w przydrożnej restauracji typu Taco Bell byliśmy gotowi do zwiedzania malowanej pustyni. Okazało się, że malowaną pustynię i skamieniałe drzewa znaleźć można w tym samym parku narodowym: Petrified Forest National Park.
 
Na pustyni rzeki wyglądają zazwyczaj tak, jak na zdjęciu obok. Ani grama wody. Niemniej jednak wystarczy, że przejdzie malutka, tropikalna burza i rzeka nagle się pojawia, występuje z brzegów, zalewa wszystko dookoła i... po prau godzinach znika. Do następnej burzy.
Mieszkaniec malowanej pustyni. Jak mu nie gorąco? W tej chwili jest 110 stopni Fahrenheita (43 stopnie Celsjusza) w cieniu!
Malowaną pustynię zamieszkiwali ludzie jeszcze przed przybyciem "Białej Cywilizacji". Na tej skale możecie zobaczyć doskonale zakonserwowane, prekolumbijskie rysunki naskalne.
Na tym i następnych zdjęciach możecie zobaczyć, dlaczego nazwano ten obszar "malowaną pustynią". 
Czerwony kolorek to związki żelaza. 
Podziwiać należy przyrodę, iż mimo koszmarnego gorąca, braku opadów i wilgotności w okolicach 0% coś tu jedak rośnie.
Obraziłem się na kogoś, czy co? Nie, po prostu mnie razi słońce.
Dojeżdżamy do miejsca, w którym znaleźć można skamieniałe drzewa.
 Następnym etapem wycieczki był skamieniały las.