Przechadzka ulicami Seulu: Zgłodnieliśmy nieco oglądając kompleks pałacowy Gyeongbukgung, więc postanowiliśmy znaleźć coś-niecoś do zjedzenia. Najlepiej, by był to przysmak lokalnej kuchni, no i żeby menu w takiej restauracji było wyłącznie po koreańsku. Znaleźliśmy małą knajpkę, w której serwowano koreańskie sushi, które pani przyrządzała na miejscu. Po zjedzeniu smacznego obiadku poszliśmy dalej, a ja wprawiałem w zachwyt młode i ładne koreanki nosząc Anię, jak małe kangurzątko.