Galveston

Galveston położone jest nad Zatoką Meksykańską, na tak zwanych Wyspach Barierowych (Barrier Islands). Wyspy te, to cienkie skrawki lądu biegnące równolegle do linii brzegowej. Pełnią one rolę falochronów dla wybrzeża. Wyspy te, to sposób, który przyroda wynalazła na ochronę przed skutkami huraganów często nawiedzających ten rejon. Człowiek, w swej nieustającej ekspansji skolonizował nawet te skrawki lądu, więc nie powinien być zdziwiony (i nie jest), gdy huragan niszczy domy, ulice, linie wysokiego napięcia za pomocą silnych wiatrów i wysokiej fali.
 
Galveston jest ładnym miastem, architektura szczególnie nie rzuca na kolana, ale za to wszechobecne kwiaty - owszem.
Dużo wolnej przestrzeni i Ada na tle kościółka.
Palmy obok domu? Czemu nie. Palmy nie znoszą temperatur poniżej zera, więc rosną tylko tam, gdzie temperatura rzadko spada w tamte rejony. Zazwyczaj obszary występowania palm na północ od Zwrotnika Raka ograniczają się do wybrzeży, gdzie ocean łagodzi wahania temperatur w zimie, a w lecie dostarcza huraganów.
Ten domek nam się bardzo spodobał - tu moglibyśmy mieszkać. A może nie? Bo jak nas jakiś huragan dopadnie...
W tym domu raczej mieszkać bym nie chciał. Ciekawe, czy bardzo obniża wartość sąsiadujących z nim domów?

W Galveston napotkaliśmy przygotowania do parady z okazji festiwalu Mardi Gras.

Powrót do strony głównej.