Majorki w Tennessee - Ruby Falls

21 marca postanowiliśmy odwiedzić inny stan. Georgia znudziła się nam na chwilę. Do wyboru mieliśmy (i mamy nadal) Florydę, Alabamę, Tennessee, Północną i Południową Karolinę. Wybór nasz padł na Tennessee, a właściwie na miasto Chattanooga, leżące tuż nad granicą z Georgią, a posiadające (podobno) rozliczne atrakcje. Jedną z tych atrakcji miał być (jak wszystko w Ameryce, gdzie każda dziura wielkości Kłaja ma coś największego na świecie) największy na świecie podziemny wodospad Ruby Falls. Zjechaliśmy 1100 stóp przeciętnego Amerykanina pod ziemię i zaczęliśmy podziwiać wspaniałe wnętrza jaskini, która wygląda, jak każda zapleśniała piwnica w Krakowie, posiadająca wypolerowane lastriko. Rzeczywiście, niektóre formacje skalne były ładne, na przykład ta:

Po tej wspaniałej jaskini, w której wszystkie ładne skałki były opisane i podświetlone naturalnym światłem elektrycznym, żeby przypadkiem Amerykanie ich nie przegapili, oprowadzał nas przewodnik, którego możecie podziwiać na zdjęciu poniżej:

Pan półprzewodnik czytał napisy dla tych Amerykanów, którzy nie umieją czytać.
Ładne formacje skalne starałem się ująć na poniższym zdjęciu:

Na końcu liczącego 800 metrów podziemnego szlaku zostaliśmy zaproszeni do ciemnego pomieszczenia. Już myślałem, że będą dawać kijem baseballowym po głowie, gdy tymczasem przy akompaniamencie V Symfonii Beethovena (moim zdaniem lepsze byłoby "Also Sprach Zarathustra" Straussa Seniora) oczom naszym ukazał się (również wspaniale oświetlony naturalnym światłem elektrycznym) siurek, którego nie powstydziła by się małej wielkości pęknięta rura wodociągowa w mieszkaniu spółdzielczym za czasów realnego socjalizmu Gomułki, gdy woda była na kartki, co przedstawia następne zdjęcie:

Wracając zauważyłem ładne stalaktyty:

Okazało się, że nawet w jaskini znajduje się podziemne jezioro! Co prawda, było ono wielkości średniej kałuży, ale zawsze to podziemne jezioro:

Jedynym naprawdę ładnym widokiem, którym Ruby Falls może się pochwalić, to widok z wieży obserwacyjnej zbudowanej nad szybem, którym zjeżdżało się do tych wspaniałych podziemi.

Konkluzja: jeśli to, co widzieliśmy, było ładne, to Wieliczka jest najpiękniejsza we Wszechświecie.
Spakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do Chattanooga Aquarium.