Majorki w drodze do Tucson

Co prawda mówią, że wszystkie drogi prowadzą do Nashville (a to jest w Tennessee, czyli blisko Georgii, a daleko od Arizony), ale ta droga akurat prowadziła z Petrified Forest National Park (skamieniałego lasu) do Tucson, na południu Arizony.
 
Jakie dziwne rzeczy człowiek może spotkać podróżując z Flagstaff do Tucson. Na zdjęciu obok widzicie Wigwam Motel. Za jedyne 49 dolarów możesz się przespać w oryginalnym, betonowym wigwamie. Tylko u nas! Nie przegap okazji. Jakby nie było tego zdjęcia, to byście nie uwierzyli...
Na zdjęciu obok możecie podziwiać oryginalnego Pyłowego Diabła (Dust Devil). To po prostu nic innego, jak tornado w skali mikro, podnoszące kurz i pył z powierzchi ziemi. Takie "burze pyłowe" mogą być niebezpieczne, bo mogą przyjmować rozmiary znacznie większe, niż ten przez nas obserwowany.
Kolejna ciekawostka. Okazuje się, że w południowo-zachodnich stanach USA osoba idąca poboczem jest na 99% kimś, komu zepsuł się samochód i należy się zatrzymać, aby go podwieźć. Tutaj należało postawić tabliczkę, żeby ludzie się nie zatrzymywali, bo mogą podwieźć uciekiniera z więzienia!
W drodze do Tucson pokonaliśmy kanion Salt River. Mniej spektakularny, niż Colorado, prawda?
A to Mirek i jego auto w Kanionie Słonej Rzeki.
Salt River tak naprawdę nie była słona. Na drugim planie widzicie drogę, którą będziemy za chwilę pokonywać.
W atlasie zauważyliśmy, że po drodze jest miejsce, zwane Biosferą. To eksperyment, który ma udowodnić, że ekosystem może przeżyć sam, bez pomocy i ingerencji z zewnątrz. Niestety, jak dotarliśmy na miejsce, to było już za późno i zamknięte.
 Już po zachodzie słońca dotarliśmy do Tucson, niedaleko którego znajduje się Park Narodowy Saguaro.