Aktywny wulkan, płynąca lawa

Wulkaniczny Park Narodowy jest chyba jednynym miejscem na świecie, gdzie można na żywo zaobserwować płynącą lawę. Erupcje wulkaniczne zdarzają się w dwoch formach. Jest to albo olbrzymia eksplozja albo "niegroźne" ciurkanie. Rodzaj erupcji zależy od rodzaju lawy pojawiającej się w danym rejonie geograficznym. Jeżeli lawa jest bardzo gorąca i gesta wtedy ciśnienie lawy prącej od spodu powoduje eksplozję. Jeżeli lawa jest umiarkowanie gorąca i stosunkowo rzadka (a tak jest na Hawajach), wtedy mamy do czynienia zmniej groźnym i dającym się obserwować żywiołem. Wulkan Kilauea nieprzerwanie od stycznia 1983 roku wypluwa z siebie lawę, która objawia się w różnych miejscach. Mielimy szczęście, ponieważ lawa płynęła tylko kilometr od zakończenia drogi, miejsca, w którym droga została przerwana wypływem lawy. Od tego miejsca do miejsca, gdzie płynie lawa dochodzi się na piechotę po zastygnietych pozostałościach erupcji z roku 1992.
Nasz pierwszy widok na płynącą lawę.
W tym miejscu płynąca rozżażona lawa wpadała do oceanu tworząc nowy ląd, wypierając wodę, formując kłęby pary. Spektakl możnaby oglądać w nieskończoność - czerwony jęzor lawy wpływa do morza, rozbija się o niego fala. Przez huk fali słychać syk gotującej się wody i odgłosy pękania nagle schłodzonych kamieni. 
Ada stwierdziła, iż płynąca lawa ma konsystencję roztopionego toffi
Czasami tworzą się całe jeziorka lawy na powierzchni gruntu.
Lawa znalazła sobie właśnie nowe ujście. Zaczęłą wypływać spod miejsca, na którym staliśmy. Nie muszę chyba dodawać, że buty z grubą podeszwą to konieczność, gdy odwiedza się lawę. Ręką nie dało się dotknąć kamieni, naktóych staliśmy - byly zbyt gorące.
Mirek i Ada z lawą w tle.
A to nasza wycieczka w komplecie.
Tu widać miejsce, gdzie żywioł zwyciężył cywilizację - droga zalana lawą z wypływu w roku 1992.
Ada, Alek i Nina obserwują spektakl.

Powrót do strony głównej.