Dążąc do wyznaczonego punktu spotkania na placu Dam napotkaliśmy demonstrację (happening?) zwolenników miękkich narkotyków - jak się później okazało - głównie Amerykanów. Niech żyje odwaga cywilna.
No pewnie, że Amerykanie są przeciwni wojnie z narkotykami.
"Philadephians for Extacy"
To chyba Dzieci-Kwiaty, sądząc po wieku. Ale swoją drogą, to zorganizowaliby taką demonstrację pod Białym Domem - w końcu urzędujący prezydent przyznał się publicznie, że próbował narkotyków, ale mu się nie spodobały.