|
Oto autobus, którym udaliśmy się na podróż po Denali.
|
|
Widok z przełęczy Wielokolorowej (Polychrome Pass) na dolinę rzeki Teklanika. 47 mil wyboistej drogi za nami.
|
|
Widok ze schroniska Eielson (Eielson Visitor Center). To już 66 mil wgłąb parku!
|
|
Wreszcie dotarliśmy do końca naszej podróży (w jedną stronę). Osiemdziesiąta piąta mila na drodze wgłąb Denali. Miejsce to nazywa się Wonder Lake (Cudowne Jezioro). Może i byłoby cudowne, gdyby nie miliardy komarów. Przewodnik ostrzegał o zagrożeniu komarowym pierwszego stopnia na Alasce w ogóle, a w Denali w szególności, ale nie braliśmy tego poważnie. Wzięliśmy, co prawda, płyn przeciwkomarowy, ale niektóre komary-desperatki nawet na płyn nałożony potrójną warstwą nie zwracały uwagi. Brrr.
|
|
Piloci są ostrzegani na kursie pilotażu, że należy trzymać się z dala od chmur, ponieważ w chmurach lubią chować się góry. I rzeczywiście - Mount McKinley, najwyższa góra Ameryki Północnej, na chwilę wychynęła zza welonu chmur.
|