Majorki w Charleston - lotniskowiec USS Yorktown

Pobyt na plaży dnia poprzedniego uzbroił nas w nową ochotę do zwiedzania, które rozpoczęliśmy od wizyty na Patriots Point, gdzie znajdowała się stocznia marynarki wojennej USA, w której między innymi produkowano łodzie podwodne przenoszące ładunki nuklearne. W Patriots Point obecnie znajduje się muzeum marynarki wojennej USA, gdzie zobaczyć można lotniskowiec USS Yorktown, łódź podwodną USS Clamagore (ostatnią, która została wyprodukowana z silnikami Diesla - wszystkie następne zasilane były nuklearnie) i wiele innych statków wsparcia.
 
Mosty nad rzeką Charleston (Ci Amerykanie nie mają za grosz wyobraźni - każda rzeka nazywa się tak, jak miasto leżące przy jej ujściu). Mosty sprawiają natomiast imponujące wrażenie (czego nie można powiedzieć o ich wyobraźni).
Samochody na tle USS Yorktown (lotniskowiec klasy ESSEX, brał udział w II Wojnie Światowej w operacjach na Pacyfiku, m.in. w bitwie o Iwo Jimę). Wodowany w 1943 roku, nazwany na cześć swojego odpowiednika uszkodzonego w Pearl Harbor i zatopionego poźniej na Pacyfiku.
Znów mosty. One naprawdę mi się podobały!
Panorama portu cywilnego i miasta Charleston z pokładu lotniskowca USS Yorktown.
USS Yorktown wyłowił z morza członków załogi statku Apollo któryś-tam (nie pamiętam, który, a nie chce mi się sprawdzać :-). Na zdjęciu widzicie replikę kapsuły lądowniczej Saturn.
Samoloty musiały mieć łamane skrzydła by zmieścić się na windzie prowadzącej do hangaru.
Samolot zwiadu elektronicznego. W tej narośli znajduje się superczuły radar dalekiego zasięgu. Żeby nie było wątpliwości - jest to egzemplarz muzealny :-)
Łódź podwodna USS Clamagore, którą również odwiedziliśmy, widziana z pokładu lotniskowca Yorktown.
Ja zajmowałem się lataniem...
a Ada prowadzeniem statku.